Tak jak
obiecywałem, dzisiaj chciałbym poruszyć temat busów w akcie trzecim i zarazem
ostatnim (jak na razie). Dzisiaj poruszę tylko jeden temat: Walka o pasażera,
która jest bytem dla przewoźników prywatnych
BUS ZA BUSEM, A POTEM DZIURA
Jedną z
praktyk zdobywania pasażerów jest jeżdżenie: bus za busem w czasie kilku minut a nawet
sekund. Potem jak dwa busy przejadą jest dziura czyli najczęściej godzinna
przerwa między kursami. Często to a wpływ do dojazd uczniów do szkół, ponieważ:
albo będą godzinę wcześniej, albo będą mieli spóźnienie. Żeby było jeszcze
ciekawiej (z doświadczenia) czasami się zdarza też, że busy jeżdżąc jeden za
drugi, nie zgarniają pasażera z przystanku: pierwszy się nie zatrzymuję na przystanku,
bo myśli że drugi go zgarnie, a jednocześnie go opóźni, a drugi chce wyprzedzić
pierwszego. I tak zatacza się krąg. Jeszcze pikanterii dodaje fakt, że następny
bus był za godzinę…
Zostając w
kręgu busów często zdarza się tak, że busy zmieniają rozkłady jazdy tak, aby
być o kilka minut przed konkurencją (w moim przypadku 3-4 razy w roku) co
powoduję to, że nie tylko ja ale inni co chwilę muszą się uczyć rozkładów jazdy
, a jak już rozkład zostanie zapamiętany, to potem znowu zmiana
NIE TYLKO
DROGI
Myśleliście,
że walka o pasażera jest tylko na drodze? Otóż nie. Często ona się przenosi z
dróg na przystanek autobusowy. Konkretnie chodzi o rozkłady jazdy. Jeden
przewoźnik ma rozkłady jazdy w formie metalowych tabliczek z przeźroczystą
szybką. Drugi ma w formie naklejek. Nie trzeba było długo czekać, jak po zmianie
rozkładu jazdy i naklejeniu nowych po dwóch dniach zostały te naklejki stargane i to dlatego że mój
przystanek to początek trasy przewoźnika w metalowej tabliczce i jak wraca na
„pętle” i nikt nie widzi to wtedy niszczy rozkłady jazdy. Drugi mu nic nie
zrobi, ponieważ jest u nas przejazdem, a poza tym nie zniszczy metalowej
tabliczki. Żeby było jeszcze ciekawiej przez brak rozkładu jazdy, mało który z
mieszkańców we wsi wie, że jest jeszcze drugi przewoźnik przez co jest narażony
na straty, co może się skończyć w najgorszym wypadku monopolem na przejazd a co
za tym idzie wzrost cen.
WYPADKI Z
UDZIAŁEM BUSÓW (NIEKTÓRE)
-
Świętoszówka, gm. Jasienica pow. Bielski – 31.01.2015 – 9 osób rannych
- Inwałd,
gm. Andrychów, pow. Wadowicki – 23.10.2015 – 9 osób rannych
- Gnojnik,
gm. Gnojnik, pow. Brzeski – 27.10.2013 – 3 zabitych, 8 rannych
- Przybędza,
gm. Radziechowy – Wieprz, pow. Żywiecki – 29.03.2012 – 8 zabitych, 10 rannych
To tylko
niektóre z wypadków busów w naszym regionie.
Za tydzień:
Czy doliną Łękawki i Kocońki miała być kolej?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz