1 Maja, zwane także Świętem Pracy – dzisiaj święto zapomniane, ale niegdyś jedno z najważniejszych, obok 22 lipca, świąt w PRL-u. Hucznie obchodzone w całym kraju, parady, marsze, konkursy to tylko niektóre z wielu elementów tego jednego, szczególnego dnia. A przygotowania rozpoczynały się nawet na wiele tygodni przed samym świętem…
Z ROZMACHEM
Tego dnia władza ludowa przygotowywała masę atrakcji dla mieszkańców. Jednocześnie zachęcała do uczestnictwa w tych imprezach oraz pochodach. Pochody były organizowane w niemal każdej większej wsi, ale największe uroczystości odbywały się w dużych miastach. Typowy pochód składał się z najpierw z przemarszu harcerzy, później odpowiednio z przedstawicieli szkół podstawowych i wyższych, zakładów pracy ze sztandarami, sportowców, władz miejskich i partyjnych, teatru polskiego, służby zdrowia i lekarzy oraz Miejskiego Handlu Detalicznego. Na końcu takiego pochodu szli mieszkańcy. Ten opis przedstawia pochód pierwszomajowy w Bielsku-Białej z drugiej połowy lat 50, kiedy to były najlepsze czasy dla władzy komunistycznej. Ale święta pierwszomajowe to nie tylko pochody. W ten dzień były organizowane loterie, na których można było wygrać rowery, motory, samochody, sprzęt AGD oraz RTV, którego zdobycie w tamtych czasach graniczyło z cudem. Według artykułów z gazet z tamtego okresu, tych nagród było w samym województwie katowickim 400, do którego wówczas należało Bielsko-Biała i część Beskidów. Oprócz tych pochodów i loterii było jeszcze wiele atrakcji. Na stadionie BKS Stali w Bielsku-Białej odbywały się występy tańców regionalnych, przedszkolaków oraz uczniów szkół podstawowych i średnich. Podobnie podniosłe uroczystości odbywały się także w okolicach Bielska-Białej. Według relacji ówczesnej prasy, w pochodach pierwszomajowych, w Czechowicach-Dziedzicach uczestniczyło aż 13.000 mieszkańców, choć można dzisiaj się zastanawiać, czy te liczby nie były naciągnięte. Prasa także podawała że w Jasienicy uczestniczyło 3000 osób, a w Buczkowicach 1000
UPADEK ŚWIĄT MAJOWYCH