Może mało kto z was wie, ale kiedyś po Bielsku-Białej
jeździły tramwaje. Przez 76 lat.
Pierwsze tramwaje na ulice miasta wjechały w grudniu 1895 roku. Żeby było
jeszcze ciekawiej były to tramwaje elektryczne, które na ten czas nie miał
nawet Kraków czy Warszawa. Jedyna linia biegła od Cygańskiego Lasu do Dworca
Kolejowego. Taki układ panował do lat 50, kiedy to wybudowana została druga
linia tramwajowa na Aleksandrowice. W latach 60 pojawiły się pierwsze głosy za
likwidacją linii tramwajowych w Bielsku-Białej. Wzrastający ruch samochodowy
oraz powolna prędkość i polityka pro autobusowa
spowodowały że we wrześniu 1970 roku Miejska Rada Narodowa w
Bielsku-Białej przegłosowała likwidację linii tramwajowych. Już w listopadzie
została zlikwidowana linia nr 2. 30 kwietnia 1971 wyjechała na ulice ostatni
tramwaj. Jeszcze tej samej nocy tramwaje zostały wywiezione do Łodzi. Szybko
rozpoczęto rozbiórkę torowiska linii nr 2. Resztę torowiska została rozebrana
do roku 1974, kiedy rozpoczęła się wielka przebudowa miasta, połączona z
licznymi wyburzeniami kamienic.
PLANY POWROTU TRAMWAJÓW
Szybko brak tramwajów dał się
we znaki mieszkańcom Bielska-Białej. Ulice były przeciążone, nie nadążały za
przeciążeniem ruchu. Wtedy zaczęto
zastanawiać się nad przywróceniem tramwajów, ale to były mgliste plany. Przełom
nastąpił w styczniu 1993 roku, kiedy to tygodnik Kronika Beskidzka, napisała
artykuł p.t. „Tramwaju wróć”, w którym to zainteresowała się ewentualnym
powrotem tramwajów do Bielska. Argumentowali tym, że tramwaje były pojazdami ekologicznymi
oraz że mogą być szybkie. Redakcja na
koniec poprosiła czytelników, żeby przesyłali do redakcji pamiątki po
tramwajach. Odzew czytelników był ogromny.
Redakcja dostała sporo listów i zdjęć związanymi z Bielskimi tramwajami.
Wiele mieszkańców z entuzjazmem przyjęła informacje o ewentualnym powrocie
tramwaju. Zainteresowanie wykazały też władze miasta. Urząd Wojewódzki (wówczas
Bielsko-Biała było miastem wojewódzkim, województwa Bielskiego) był sceptyczny
co do planów powrotu tramwajów. Pod koniec lutego 1993 roku na zamku odbyło się
spotkanie mieszkańców, którzy założyli
Bielskie Towarzystwo Tramwajowe. Na czele towarzystwa stanął Tomasz Pałkoń.
Pojawiają się plany budowy jednej, krótkiej linii tramwajowej pod Szyndzielnię.
Wówczas łódź chciał podarować miastu 19 wozów tramwajowych, o wartości
ówczesnych 9 mld złotych. Działacze mieli nadzieję, że tramwaje wyjadą na ulicę
miasta już w 1995 roku, na 100-lecie uruchomienia linii tramwajowej. W połowie
1993 roku podczas Dni Bielska-Białej odbył się przejazd tramwaju (na
platformie) po trasie dawnej linii nr 1. Do miasta ostatecznie sprowadzono
kilka zabytkowych wozów tramwajowych (prawdopodobnie 7) które spoczęły w Muzeum
Tramwajowym na powietrzu w Zajezdni MZK, na ulicy Długiej. Ostatecznie ze
względu na zbyt wysokie koszty plany odbudowy zaniechano. Tramwaje, które
zostały w Bielsku-Białej zostały
wywiezione w 2011 do Warszawy, a muzeum
Tramwajowe zlikwidowane. Towarzystwo przestało się spotykać. Pozostałością
po ambitnych planach przywrócenia tramwajów do Bielska-Białej jest stojący wóz tramwajowy na skrzyżowaniu ulic
Partyzantów, 1 Maja i Michałowicza.
OBECNIE
W 2014 roku Kronika wróciła
do sprawy powrotu tramwajów do Bielska-Białej, ale władze miasta były
sceptyczne, co do powrotu tramwajów, twierdząc, że pagórkowate położenie miasta
uniemożliwia budowę linii tramwajowej, oraz to że komunikacja autobusowa jest
dobrze rozwinięta i nie ma potrzeby budowy linii tramwajowej. Mieszkańcy
Bielska-Białej, zwłaszcza młodzi mają
jednak nadzieję, że kiedyś na ulicę ich miasta powrócą tramwaje…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz